Drodzy subskrybenci i goście kanału! Wczoraj w Republice Białorusi odbyła się kolejna runda rozmów rosyjsko-ukraińskich. Stronom nie udało się dojść do żadnych znaczących porozumień, a „postęp” wpłynął jedynie na prowadzenie misji humanitarnych. Tuż przed rozpoczęciem rozmów Putin rozmawiał za pośrednictwem wideokonferencji z szefem rosyjskiej delegacji Władimirem Miedinskim i udzielał mu instrukcji. Putin zażądał, aby Miediński przyniósł z negocjacji jakikolwiek dokument podpisany przez strony, aż do porozumienia intencyjnego, z jakimikolwiek, nawet minimalnymi ustępstwami strony ukraińskiej, które mogłyby być przedstawione krajowemu konsumentowi w Rosji, jeśli nie jako de facto. akt kapitulacji, potem jako ważkie zwycięstwo i wyraźny znak, że wojna nie została rozpoczęta na próżno i wszystko idzie we właściwym kierunku. Ale Miediński nie mógł przekonać delegacji ukraińskiej do podpisania czegokolwiek i wrócił z niczym. Putin był bardzo zirytowany porażką Miedinskiego iw niegrzeczny sposób wyraził swoje niezadowolenie. Następnie Putin na spotkaniu z Patruszewem i Szojgu omówił możliwość zastąpienia Miedńskiego w grupie negocjacyjnej inną postacią. Niepowodzenia prześladują Putina od końca zeszłego roku, a wszystkie jego przedsięwzięcia kończą się poważnym kryzysem, którego wyjście tylko pogarsza sytuację. Dla Putina nie ma już dobrych opcji, a biorąc pod uwagę jego niedawną umiejętność wybrania najgorszego dostępnego do realizacji wariantu, można zaryzykować założenie, że wojna przybierze formy przerośnięte, ale, nawiasem mówiąc, wielokrotnie przed tym ostrzegaliśmy.
Tak, a to, że Rosjanie wciąż mają możliwość korzystania z globalnego, a nie suwerennego Internetu, nie jest roztropnością władz, ale brakiem możliwości technicznych. Chociaż Putin donosi, że w niedalekiej przyszłości wszystko będzie na to gotowe. A jeśli nastąpi odłączenie od Internetu, to na pewno będzie to nie tylko żelazna, ale żelbetowa kurtyna.