09 июня 2019

Enzymy, probiotyki i eubiotyki

Ponieważ proces treningowy w nowoczesnych sportach siłowych wymaga silnego wsparcia żywieniowego, a towarzyszy mu najwyższy poziom stresu i dość wyraźne problemy z regeneracją, enzymy i eubiotyki odgrywają główną rolę w farmaceutycznym wsparciu sportów wyczynowych. Preparaty enzymatyczne można podzielić na enzymy trawienne i preparaty do systemowej terapii enzymatycznej.

Pierwsza grupa służy do poprawy trawienia i przyswajania zwiększonych ilości jedzenia spożywanego przez sportowców. Najbardziej skuteczne i bezpieczne są leki, które niedawno pojawiły się w osłonce kwasoodpornej, produkowanej w postaci mikrokapsułek. Nie ma sensu wymieniać wszystkich nazw marek, ponieważ ich lista jest duża, a zakres jest stale aktualizowany. Tabletka lub kapsułka przechodzi bez przeszkód przez żołądek i zaczyna pełnić swoje funkcje w jelicie cienkim, gdzie zachodzą główne procesy trawienia masy pokarmowej. Typowym przedstawicielem tej grupy leków jest Solizim.

Powołanie preparatów enzymów trawiennych powinno być ściśle uzasadnione. Muszą być stosowane tylko w przypadkach, w których endogenne wydzielanie trzustki jest niewystarczające do strawienia znacznych ilości pokarmu. Nigdy nie powinny być spożywane przy każdym posiłku, ale idealnie, leki te powinny być przyjmowane w okresie maksymalnego stresu systemów adaptacyjnych organizmu w cyklach intensywnego treningu oraz w okresach osiągania szczytowej sprawności.

Teraz rozważ leki na systemową terapię enzymatyczną. Kilka lat temu udowodniono, że enzymy proteolityczne pochodzenia roślinnego i zwierzęcego, przyjmowane w dużych dawkach na pusty żołądek z dużą ilością wody, mają właściwość wchłaniania w jelicie cienkim. Do 30-40% zażywanego leku wchodzi do krwi. Wpływ tych enzymów jest bardzo wszechstronny: mają korzystny wpływ na procesy naprawy i regeneracji w organizmie, normalizują wskaźniki stanu odporności, poprawiają właściwości reologiczne krwi i działają przeciwzapalnie. Na niektórych etapach procesu treningowego stosowanie leków do systemowej terapii enzymatycznej często jest nie tylko pokazywane, ale także konieczne. Jedyną wadą tej grupy leków jest wysoki koszt, który naszym zdaniem nie odpowiada kosztom ich produkcji i sprzedaży. Typowymi przedstawicielami tej grupy są Wobznzim i Flogenzim.

Stan ścian jelita cienkiego i grubego, ich funkcjonalna aktywność, a także czystość i zdrowie komórek nabłonkowych, odgrywają ogromną rolę w przyswajaniu wszystkich makro- i mikroskładników odżywczych, które przyjmujemy nie tylko drogą doustną, ale także pozajelitowo. Nie przez przypadek coraz więcej uwagi poświęca się poprawie stanu komórek jelitowych. Jednocześnie glutamina, arginina, pektyna, krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe (octan, maślan, propionian), omega-3 i inne wielonienasycone kwasy tłuszczowe mogą odgrywać w tym ważną rolę. Najbardziej wyraźne i łatwo korygowane zaburzenia to stany dysbakteriozy i niewydolności jelitowej o różnym nasileniu, ważną rolę w eliminacji których odgrywają bifidus i pałeczki kwasu mlekowego.

Pod tym względem przypominam sobie ciekawy przykład. W ubiegłym roku sportowiec ze słynnego klubu skarżył się jednemu z autorów tej książki: wszystko, co jedli, powodowało u niego biegunkę. Zaczęło się od przyjęcia taniej mieszanki białka sojowego reklamowanej jako 100% białko. Następnie przez trzy tygodnie sportowiec wypróbował kilka innych proszków białkowych, w tym najwyższej jakości produkty Prolab i Inkospor. Nie nastąpiła poprawa. Muszę powiedzieć, że sportowiec był w cyklu sterydowym o umiarkowanej intensywności (nandrolon i methandrostenolon). Ale nie tylko biegunka przeszkadzała temu sportowcowi. Cierpiał z powodu zmęczenia, słabego snu, niechęci do ćwiczeń i, co najgorsze, boleśnie tracił masę mięśniową. Nadal - wszystkie białka i aminokwasy,

Trudno było postawić diagnozę. Aby zapobiec przeciążeniu, które mogło śledzić osłabienie ciała w tym stanie, zalecono usunięcie wszystkich leków, które zażywał „na os” (wewnątrz), a także zmniejszenie poziomu i intensywności obciążenia. Są to zwykłe środki mające na celu oszczędzanie wszystkich systemów ciała, które już pracują w trybie intensywnym. Dokładnie trzy tygodnie później sportowiec zgłosił, że ma rozstrój żołądka, a nawet zaczął ponownie brać białko. Jego ciężar zaczął rosnąć, wskaźniki mocy wzrosły.

Około miesiąca później przyszedł inny sportowiec, który bezpośrednio zapytał: „Słuchaj, a może biegunka od„ metanu ”? Mamy pomysł. Aby nie powiedzieć mu o naszych przypuszczeniach, radzimy natychmiast „zejść” z kursu i tego samego dnia poprosić o wyjaśnienie bardzo szanowanemu naukowcowi z rosyjskiego ośrodka dopingowego. Jego odpowiedź rozwiała wątpliwości: „Wszystko jest bardzo proste: duża porcja fałszywych metandrostenolonów krąży po Moskwie. W rzeczywistości jest to jakiś antybiotyk, osadzony w pęcherzach pod metandrostenolonem. Zabija całe środowisko bakteryjne jelit - z tego i biegunki. „

Szczerze mówiąc, niewiele osób kładzie nacisk na zachowanie zdrowego jelitowego środowiska bakteryjnego. Jednak inny przypadek życia zmusił do innego spojrzenia na ten problem. W zeszłym roku, podczas epidemii grypy i ostrych infekcji układu oddechowego, jeden z autorów tej publikacji przeziębił się i przegapił kilka treningów. Przyjaciel, z którym razem trenowaliśmy, powiedział, że był w podobnej sytuacji trzy dni temu, ale aby nie przegapić zajęć, kupił markowy lek z grupy antybiotyków o szerokim spektrum w aptece i „zmiażdżył” objawy niedyspozycji. Prawdę mówiąc, tylko jego szalona cena powstrzymała mnie od zakupu tego leku. Wtedy ta okoliczność musiała się tylko cieszyć. Tydzień później nasz kolega z sali rozpoczął biegunkę, która wytrąciła go z intensywnego treningu na prawie trzy tygodnie. Stracił kilka kilogramów mięśni i świetnie ”

Jak uchronić się przed zaburzeniem zdrowia sportowca? Ponownie wybierzmy się w naukę, a następnie spróbujmy wyciągnąć konkretne wnioski.

Zastraszeni atakiem toksyn i infekcji, jesteśmy przyzwyczajeni do postrzegania bakterii jako czegoś wrogiego. Jednak nasze jelita potrzebują pewnych bakterii, aby móc wykonywać bardzo ważne czynności o istotnym znaczeniu. Zdrowe środowisko jelitowe oznacza prawidłowe trawienie i wchłanianie składników odżywczych, syntezę ważnych witamin i enzymów, tłumienie patogennych bakterii oraz eliminację niestrawnych produktów trawienia żywności. Wiele etapów tych procesów byłoby nie do pomyślenia bez udziału przyjaznych bakterii żyjących w jelicie cienkim i grubym.

Naukowcy zidentyfikowali około 400 gatunków takich bakterii. Ich łączna liczba w naszym ciele szacowana jest na kilka bilionów. Szacuje się, że osoba ma średnią masę - od 1 do 1,5 kg mikroflory jelitowej. Najbardziej znane są Lactobacillus acidophilus i Bifidobacterium bifidum i Bifidobacterium longum. Kiedy nasze jelita są zdrowe, jest w nich więcej przyjaznych bakterii niż te, które powodują różnego rodzaju patologie. Co więcej, brak równowagi w tym stosunku zagraża nie tylko biegunce - możliwe są znacznie bardziej niebezpieczne konsekwencje. To naturalne, że wraz z osłabieniem żywotności przyjaznych bakterii rośnie populacja nieprzyjaznych ludzi. W związku z tym ich szkodliwe skutki rosną. Wyniki takiej redystrybucji mogą być druzgocące.

Pamiętajmy, za co przyjazne bakterie są odpowiedzialne w naszym ciele. Wykonują następujące funkcje:

wchłanianie niezbędnych witamin i aminokwasów;
wytwarzanie kwasów mlekowego, octowego, mrówkowego i bursztynowego, bez których niemożliwa jest wysoka jakość metabolizmu;
produkcja witamin BT, B2, K, tiaminy, ryboflawiny, kwasu nikotynowego, pantotenowego i foliowego, witamin B6 i B12;
spadek aktywności patogennej mikroflory prowadzący do rozwoju nowotworów;
tłumienie aktywności gnilnych bakterii;
stymulacja ludzkiego aparatu limfoidalnego, prowadząca do zwiększonej odporności dzięki syntezie immunoglobulin;
filtrowanie związków metali ciężkich i innych substancji toksycznych przedostających się do organizmu z pożywieniem, wodą i powietrzem;
zapobieganie przedostawaniu się bakterii chorobotwórczych przez błonę śluzową;
zwiększenie hydrolizy białek, trawienie cukru, podział tłuszczu, rozpuszczenie części błonnika pokarmowego;
stymulacja motoryki jelit i usuwanie jej zawartości;
normalizacja równowagi woda-sól;
zmniejszenie toksycznego obciążenia wątroby;
normalizacja krwi (podwyższony poziom hemoglobiny i spadek szybkości sedymentacji erytrocytów);
poprawa metabolizmu tłuszczów, obniżenie poziomu cholesterolu w surowicy i normalizacja poziomu lipoprotein i fosfolipidów krążących we krwi.
A teraz rozważymy, jak negatywne zmiany w tych procesach wpływają na wyniki sportowców.

Zakłócenie wchłaniania i syntezy ważnych witamin prowadzi do zmniejszenia szybkości procesów metabolicznych. Oznacza to, że powrócisz do zdrowia wolniej po treningu i przeniesiesz obciążenia jeszcze gorzej. Efektem jest stopniowa akumulacja zmęczenia, aw rezultacie nadmierne przeciążenie lub przetrenowanie, spowolnienie wzrostu masy mięśniowej, a nawet utrata beztłuszczowej masy ciała.

Niepowodzenia w tworzeniu znaczących kwasów organicznych prowadzą do pęknięcia bardzo ważnych łańcuchów w cyklu wymiany. W konsekwencji synteza białek niezbędnych do przywrócenia zniszczonej i tworzenia nowej tkanki mięśniowej będzie również niestabilna i, co najważniejsze, żadne inne wysiłki na rzecz utrzymania masy mięśniowej, w tym dopingu, nie będą skuteczne.

Bez narzędzia do zwalczania rozmnażania gnilnych bakterii, będziesz stale cierpieć z powodu wzdęć (gromadzenie się gazu w jelitach), bez względu na to, co jesz lub ile.

Wszelkie naruszenia procesów rozszczepiania białek, tłuszczów i węglowodanów będą negować wszelkie wysiłki zmierzające do zapewnienia zrównoważonej diety. Wyobraź sobie, że dzięki idealnej aranżacji żywieniowej (30% kalorii z powodu białka, 60% z powodu węglowodanów i 10% z powodu tłuszczu) przełamujesz rozpad i wchłanianie węglowodanów. Oznacza to, że niektóre węglowodany będą niestrawione w ciele, a następnie w jelicie grubym. Tam nieuchronnie zostaną zaatakowani przez gnilne bakterie, a ty będziesz stale zastanawiać się, gdzie umieścić zgromadzone gazy. Ale najgorsze jest to, że ta niestrawiona część natychmiast zmniejszy wartość kaloryczną całego jedzenia, a będziesz miał znacznie mniej energii na trening.

Jeśli wchłanianie białka jest osłabione, twoje wysiłki na rzecz zbudowania masy mięśniowej i siły będą daremne - otrzymane białko będzie ledwo wystarczające do utrzymania podstawowych funkcji organizmu. Co to jest wzrost masy i siły! Co więcej, będziesz cierpieć na rozstrój żołądka, a dokładniej, na biegunkę, bez względu na to, jak „markowe” będzie twoje białko lub aminokwasy. Inni sportowcy (choć zdarza się to bardzo rzadko) przychodzą do nas i mówią: „Twój produkt jest złej jakości. Mam od niego biegunkę”. Przy 90% zjawisko to wynika z zakłócenia równowagi przyjaznych i „nieprzyjaznych” bakterii, a o 10% jest wynikiem indywidualnej nietolerancji dla produktu. Dlatego tylko w 10% przypadków zmiana produktu na inny przynosi sukces, aw innych przypadkach konieczna jest korekta mikroflory.

W przypadku naruszeń w zakresie metabolizmu tłuszczów możesz pożegnać się ze snami, aby stracić nadmiar tłuszczu lub stać się bardziej ulgą w sezonie letnim lub następnym konkursie.

Jeśli poziom hemoglobiny spadnie, poziom wydolności tlenowej znacznie się zmniejszy. Innymi słowy, udusisz się obciążeniami, które wcześniej wydawały się normalne, a zdolność spalania tłuszczu podczas aerobiku zmniejszy się. Kobiety, które są bardziej narażone na niedokrwistość, doświadczą osłabienia i zawrotów głowy, stracą chęć do treningu. Innymi słowy, będziesz cierpiał na niedobór tlenu nawet w życiu codziennym, nie wspominając o intensywnym treningu.

Zaburzenia metabolizmu wody i soli stopniowo prowadzą do powstawania kamieni w nerkach i drogach moczowych, rozwoju reumatoidalnego zapalenia stawów i uszkodzenia stawów. Jeśli więc masz więzadła lub stawy, nie przypisuj tego tylko nadmiernym obciążeniom treningowym. Możliwe, że powodem jest bieganie dysbakteriozy! Zmniejszenie poziomu wchłaniania wapnia prowadzi do osteoporozy - wypłukiwania twardej bazy mineralnej z kości. Wynikiem tego są skurcze, drętwienie palców u rąk i nóg oraz złamania kości podczas fizycznego, a nawet niewielkiego stresu w gospodarstwie domowym.

Wreszcie kolejny nieprzyjemny aspekt. Wielu sportowców bierze sterydy, aby zmaksymalizować przyrost lub siłę. W tym przypadku wszyscy wiedzą, że metabolity steroidów znacznie zwiększają toksyczne obciążenie wątroby, która musi neutralizować wszystkie szkodliwe substancje. Chora mikroflora jelitowa nieuchronnie pociąga za sobą wzrost obciążenia wątroby, ponieważ przyjazne bakterie nie są w stanie pomóc w dezynfekcji wewnętrznego środowiska ciała. Jeśli wątroba jest rozpraszana przez inne zadania, nie może już syntetyzować aminokwasów potrzebnych do budowy mięśni. Ponadto steroidy osłabiają układ odpornościowy, a mało jest przyjaznych bakterii, które mogłyby naprawić tę sytuację, lub nie są one zdolne do życia. Możesz więc bezkarnie „zaatakować” jakąkolwiek infekcję, od prostej grypy po poważne infekcje, takie jak zapalenie wątroby. Wyciągnij własne wnioski.

Tak więc dysbakterioza dla sportowca jest poważniejszym zaburzeniem niż grypa, przeziębienie lub zatrucie pokarmowe. Czy można tego uniknąć? Prawdopodobnie, gdybyśmy żyli w ekologicznie czystym środowisku, jedli łagodną żywność i nie cierpieli na ciągły stres, byłoby to możliwe. Ale bądźmy realistami. Po pierwsze, rozważamy, które czynniki negatywnie wpływają na stan mikroflory jelitowej, a następnie określamy sposoby rozwiązania problemu.

Co może zmniejszyć populację mikroflory lub jej aktywność? Z obszernej listy wybraliśmy tylko to, co jest bardziej typowe dla ciebie i dla mnie - ludzi prowadzących aktywny tryb życia. A dla każdej innej osoby, która nie jest zaangażowana w sport, a zatem jest bardziej podatna na stres innej natury, jest to jeszcze bardziej charakterystyczne. To właśnie zabija nasze przyjazne bakterie:

choroby zakaźne, zwłaszcza te leczone antybiotykami;
wszelkie terapie hormonalne, w tym steroidy, a także przyjmowanie tabletek antykoncepcyjnych;
wysoki poziom stresu, w tym wysiłek fizyczny;
przepracowanie i przeciążenie, zarówno psychiczne, jak i fizyczne;
słabe siedlisko, tj. brudne warunki środowiskowe;
niedobory witamin i zaburzenia równowagi żywieniowej, w tym głód, z którymi inni entuzjaści próbują uciec przed wzrostem obwodu talii;
przejadanie się (co oznacza rzadkie jedzenie w dużych porcjach jedzenia z nieuniknionym naruszeniem fermentacji);
spożywanie nadmiernych ilości tłuszczu i cukru, a także fast foodów;
wiek (w miarę ich wzrostu żywotność mikroflory może spaść).
Wiele złych wiadomości, prawda? Ale jesteśmy pewni, że na końcu tunelu powinno być światło. Zaawansowani naukowcy z Zachodu zaczęli ostatnio wierzyć, że troska o zdrowie mikroflory jelitowej jest taka sama, jak higieniczne szczotkowanie zębów lub branie prysznica. W rzeczywistości, jeśli coś żyje w nas, pomagając nam cieszyć się tym życiem i nie psując naszej egzystencji, to dlaczego nie zadbać o mnogość tych dobrych i użytecznych stworzeń? Jest na to kilka sposobów. Po pierwsze, możesz jeść pokarmy wzbogacone w bifidobakterie. Po drugie, mikroflorę jelitową można przywrócić za pomocą surowicy tych bakterii, takiej jak szczepionka przeciwko ospie i inne choroby epidemiczne. Można go kupić na przykład w Instytucie Pasteura. Po trzecie, poważna korekta stanu bakterii może być dokonana w naszym „

Tak więc, aby ogromne pieniądze, które wydasz na wysokiej jakości żywność, różne suplementy, odżywki dla sportowców i farmaceutyki, nie zmarnowały się, musisz podjąć środki, aby skutecznie to wszystko przyswoić. Zaniedbanie stanu mikroflory jelitowej, pozornie nieistotnego składnika biosystemu, może zaprzeczyć wszelkim wysiłkom. Niewątpliwie pomoc wykwalifikowanego i doświadczonego trofologa może być nieoceniona.