Puszkin (Aleksander Siergiejewicz) - największy rosyjski poeta, urodził się 26 maja 1799 r., W czwartek, w dniu Wniebowstąpienia Pańskiego, w Moskwie przy ulicy Niemieckiej. O swoich przodkach ze strony ojca pisze w latach 1830 - 1831: „Nasz rodowód prześledzimy od rodowitej Pruski Radszy lub Rachy (mój mąż jest uczciwy, mówi kronikarz, czyli szlachcic), który przybył do Rosji za panowania św. Aleksandra Jarosławicza. Newski ... Imię moich przodków pojawia się w naszej historii co minutę. W nielicznych rodzinach szlacheckich, które przetrwały krwawe opale cara Iwana Wasiljewicza Groźnego, historiograf wymienia również Puszkinów. w dobie oszustów ”. Inny Puszkin, w okresie bezkrólewia, dowodząc odrębną armią, sam z Izmajłowem, według Karamzina, wykonał swoją pracę uczciwie. akt zniszczenia zaściankowości (co nie przynosi zaszczytu jego postaci). Za Piotra Wielkiego jego syn, zarządca Fiodor Matwiejewicz, został skazany za spisek przeciwko władcy i znany razem z Tsyklerem i Sokovninem. Mój pradziadek Aleksander Pietrowicz był żonaty z najmłodszą córką hrabiego Golovina, pierwszego kawalera Andriejewa. Zmarł bardzo młodo, w szaleństwie, dźgając swoją żonę, która była w trakcie porodu. Jego jedyny syn, Lew Aleksandrowicz, służył w artylerii iw 1762 roku, podczas zamachu, pozostał lojalny Piotrowi III. Został uwięziony w twierdzy, w której był przetrzymywany przez dwa lata. Od tego czasu nie wstąpił już do służby, ale mieszkał w Moskwie i swoich wioskach. Mój dziadek był żarliwym i okrutnym człowiekiem. Jego pierwsza żona, z domu Voeikova, zmarła na słomie, uwięziona przez niego w domowym więzieniu za wyimaginowany lub rzeczywisty związek z Francuzem, byłym nauczycielem jego synów, którego bardzo feudalnie powiesił na czarnym podwórku. Jego druga żona, z domu Cziczerina, miała go dość. Kiedyś powiedział jej, żeby się ubrała i poszła z nim gdzieś w odwiedziny.
Babcia płakała i źle się poczuła, ale nie odważyła się odmówić. Po drodze poczuła agonię. Mój dziadek kazał stangretowi się zatrzymać, a ojciec prawie pozwolił jej wejść do powozu. Kobieta po porodzie została przyniesiona do domu na wpół martwa i położona na łóżku wypisana do domu i ubrana w diamenty. Wszystko, co wiem, jest dość mroczne. Mój ojciec nigdy nie mówił o dziwności swojego dziadka, dawna służba zmarła dawno temu "(wyd. Kasa Literacka, V, 148-149). Ojciec poety, Siergiej Lwowicz (1771-1848), podobnie jak jego starszy brat, poeta Wasilij Lwowicz (1770 - 1830), nie miał nic wspólnego z charakterem swojego dziadka. zachowywał zamiłowanie do lekkich zajęć umysłowych oraz do przejawiania dowcipu i zaradności we wszelkiego rodzaju jeux de societe; za to również przez całe życie okazał się niezdolny do praktycznej pracy. Po ślubie w listopadzie 1796 zrezygnował i zaczął cieszyć się pełną wolnością, najpierw w Petersburgu, gdzie 20 grudnia 1797 roku urodziło się jego pierwsze dziecko - córka Olga. (później Pavlishchev), a następnie (od 1799 r.) w Moskwie oraz w majątku swojej teściowej pod Moskwą, we wsi Zacharow. Całkowicie pozostawił zarządzanie domem swojej żonie, a zarządzanie majątkiem - zarządcom i urzędnikom, którzy go okradali i rujnowali chłopów. Siergiej Lwowicz nienawidził wsi, jeśli nie przypominała podmiejskiej daczy; mieszkając na swoich posiadłościach (w niektórych jednak nigdy nie szukał), cały czas spędzał w biurze na czytaniu. W domu, porywczy i poirytowany (gdy okoliczności zmusiły go do opieki nad dziećmi lub sprzątania), podczas odwiedzania gości stawał się żywy, wesoły i uważny. Według Annenkowa nie miał czasu na własne sprawy, ponieważ był zbyt gorliwy, by zajmować się obcymi. Do późnej starości wyróżniał się żarliwą wyobraźnią i wrażliwością, dochodząc do śmieszności. Zazwyczaj marnotrawny i nieostrożny w sprawach finansowych, czasami stawał się małostkowy, wyrachowany, a nawet chciwy. Potrafił żartować na łożu śmierci swojej żony - ale czasami z powodu drobiazgów ronił łzy. Nie mógł nikogo wzbudzić strachu, ale nie wzbudził w nikim szacunku; przyjaciele go kochali, a jego własnym dzieciom, gdy dorastały, często wydawał się żałosny, a on sam uparcie żądał od nich, aby opiekowali się nim jak małym dzieckiem. Jego ulubione powiedzenie „que la volonte du ciel soit faite” nie było wcale wyrazem szczerej wiary i gotowości poddania się woli Opatrzności, a jedynie zwrotem, którym ukrywał swoją egoistyczną obojętność na wszystko na świecie.
Matka Puszkina, Nadieżda Osipowna Hannibal (1775 - 1836), była o 4 lata młodsza od męża. Założycielem jej nazwiska był „arap Piotra Wielkiego”, abisyński książę Abram Pietrowicz Hannibal (zob. VIII, 87). Zmarł w 1781 r. Jako naczelnik i kawaler Aleksandra, pozostawiając 7 dzieci i ponad 1400 dusz. Była to „miękka, tchórzliwa, ale porywcza natura abisyńska,„ skłonna ”do niewyobrażalnej, bezmyślnej determinacji” (Annenkow, „Puszkin w epoce Aleksandra”, s. 5). Jego synowie odziedziczyli jego szybki temperament; poddanych, którzy wzbudzili ich gniew i zostali przez nich ukarani, „wyniesieni na prześcieradła”. Dwóch z nich, Iwan i Piotr (których poeta odwiedził w swojej wiosce w 1817 roku; patrz red. Funduszu, V, 22), osiągnęło wysokie stopnie, ale jednocześnie Piotr pisał całkowicie niepiśmienny. Trzeci brat, dziadek poety (jest Osipem, jest też Januariusem), żonaty z córką gubernatora Tambowa Puszkina, Maryi Aleksiejewnej, ożenił się, jak mówią, po raz drugi, sfałszując akt zgonu żony. Marya Alekseevna poskarżyła się cesarzowej i przywrócono jej prawa. Mieszkała we wsi Zacharowo, wraz z córką Nadieżdą, pod auspicjami szwagra i ojca chrzestnego córki - Iwana Abramowicza Hannibala, budowniczego Chersoniu i bohatera Nawarino. Marya Alekseevna była miłą kobietą i wspaniałą kochanką wiejskiego starego rosyjskiego magazynu, ale rozpieszczała córkę porządkiem, "co świadczyło o temperamencie młodej pięknej Kreolki, jak ją później nazywano na świecie, ten cień irytacji, wytrwałości i kapryśnej żądzy władzy, który później został w niej zauważony i zaakceptowany za stanowczość charakteru ”(Annenkow). Nadieżda Osipowna wzięła męża w swoje ręce tak bardzo, że palił od niej potajemnie aż do starości; była niezwykle surowa w stosunku do dzieci i służących i potrafiła „dąsać się” do tych, którzy budzili jej niezadowolenie przez miesiące lub dłużej (na przykład nie rozmawiała z synem Aleksandrem przez prawie rok). Sprzątała prawie tak samo jak jej mąż i podobnie jak on, namiętnie kochała światło i rozrywkę. Kiedy Puszkinowie przenieśli się do Petersburga, ich dom „był zawsze na lewą stronę: w jednym pokoju były bogate antyczne meble, w drugim puste ściany lub słomiane krzesło; liczne, ale poszarpane i pijane kundle z bajecznym bałaganem; zgrzybiały szloch chudych kaczek i wieczny brak wszystkiego od pieniędzy po ostatnią szklankę ”. Mniej więcej takie samo było ich życie w Moskwie, ale tam nie było tak uderzające: wiele zamożnych rodzin szlacheckich żyło w podobny sposób. Puszkinowie różnili się od innych jedynie większą, by tak rzec, wartością literacką; ton w tej kwestii nadał Siergiej Lwowicz, który zarówno z własnej inicjatywy, jak i przez swojego brata Wasilija przyjaźnił się z wieloma pisarzami i ówczesnymi mędrcami; w jego domu nawet lokaj pisał wiersze. We wczesnym dzieciństwie Aleksander Puszkin nie tylko nie reprezentował niczego wyjątkowego, ale ospałością i milczeniem doprowadzał do rozpaczy jego matkę, która kochała go znacznie mniej niż jego siostrę Olgę i młodszego brata Lwa (1806 - 1852). Kiedy zbyt energicznie zaczęli poprawiać jego charakter i maniery, uciekł do swojej babci Maryi Aleksiejewnej Hannibal (po ślubie córki osiadła z Puszkinami) i schował się w jej koszu roboczym, gdzie nie odważyli się już mu przeszkadzać. Babcia była pierwszą nauczycielką języka rosyjskiego Puszkina; od niej prawdopodobnie słyszał wystarczająco dużo opowieści o starożytności rodzinnej.
W jej wsi Zacharowo (lub Zakharyin), o której Puszkin długo zachowywał miłe wspomnienia, słyszał pieśni, widział okrągłe tańce i inne ludowe zabawy (Zacharowo należało do parafii bogatej wioski Vyazyoma, która niegdyś była własnością Borysa Godunowa i pamiętała jej królewskiego właściciela ). Innym związkiem przyszłego poety z ludem była słynna Arina Rodionovna, która niegdyś karmiła matkę Puszkina, a teraz opiekowała się wszystkimi jej dziećmi - uczciwą, lojalną i bardzo inteligentną kobietą; znała niezliczone powiedzenia, przysłowia, piosenki i baśnie i chętnie przekazywała je swojemu zwierzakowi. Tylko z nią i babcią, a także ze swoim nauczycielem prawa Belikowem (osobą bardzo wykształconą), Puszkin miał okazję rozmawiać po rosyjsku: ojciec, matka, ciotki (Anna Lwowna Puszkina i Elizaweta Lwowna, jej mąż Solntseva, również mieli wpływ na dom), prawie wszyscy goście, a co najważniejsze, wychowawcy i guwernantki (przeważnie źli; co do jednego gubernatora, Schedla, wiadomo, że jego ulubioną rozrywką było gra w karty ze służącym) rozmawiali z dziećmi wyłącznie po francusku, aby dzieci nauczyły się rozmawiać między sobą ten sam język. Początkowo Puszkin uczył się słabo (arytmetyka była dla niego szczególnie trudna), a guwernantki doświadczały wielkich kłopotów, które zatruwały jego wspomnienia z dzieciństwa. Około 9 lat Puszkin uzależnił się od czytania (oczywiście francuskiego) i poczynając od Plutarcha i Homera w tłumaczeniu Bitobe, przeczytał ponownie prawie całą dość bogatą bibliotekę swojego ojca, na którą składały się klasyki XVII wieku oraz poetów i myślicieli Oświecenia. Przedwczesne czytanie dzieł erotycznych i satyrycznych, tak bogate w literaturę francuską XVII i XVIII wieku, przyczyniło się do przedwczesnego rozwoju uczuć i umysłu Puszkina, a także literackich manier domu i szczególnej miłości Siergieja Lwowicza do Moliera - czytał to na głos, aby uczyć dzieci wzbudził w chłopcu chęć spróbowania swoich sił w twórczości, znowu głównie po francusku. Pomiędzy jego najwcześniejszymi dziełami legenda nazywa komedię „L'Escamoteur” - niewolniczą imitację Moliera - oraz komiks „La Tolyade” (fabuła: wojna między krasnoludami w czasach Dagoberta), zapoczątkowany na wzór wielu francuskich parodii z XVIII wieku o wysokim „spokoju „heroiczne wiersze. Nadal nie jest do końca wiarygodne wskazanie całego zeszytu wierszy, wśród których byli Rosjanie. Najwyraźniej wczesny rozwój nie zbliżył Puszkina do jego rodziców; jego charakter był nadal poprawiany, łamiąc jego wolę, i wykazywał energiczny opór. W efekcie stosunki pogorszyły się tak bardzo, że 12-letni chłopiec ze wszystkich gospodarstw domowych czuł uczucie tylko do swojej siostry i szczęśliwie opuścił dom rodzinny. Myśleli o wysłaniu Puszkina do kolegium jezuickiego w Petersburgu, gdzie wychowywały się wówczas dzieci o najlepszych nazwiskach, ale 11 stycznia 1811 roku ogłoszono, że Liceum Carskie Sioło ma zostać otwarte i dzięki uporowi i wysiłkom A.I. Turgieniewa, a także przyjazne stosunki Siergieja Lwowicza Puszkina z dyrektorem nowej instytucji edukacyjnej V.F. Malinowskiego postanowiono umieścić tam Puszkina. Przygotowując się do przyjęcia, Puszkin mieszkał ze swoim wujem Wasilijem Lwowiczem i po raz pierwszy spotkał się z przedstawicielami petersburskiego świata i literatury.
12 sierpnia Puszkin wraz z Delvigiem zdali egzamin wstępny i 19 października wziął udział w ceremonii otwarcia liceum. Nauczycielami w liceum byli ludzie dobrze wyszkoleni i przeważnie zdolni. Program był dobrze przemyślany i obszerny; oprócz przedmiotów ogólnokształcących obejmował zarówno nauki filozoficzne, jak i społeczno-prawne. Liczba uczniów była ograniczona i byli wyposażeni w możliwie najlepszy sposób: nie było kar upokarzających; każdy miał swój własny pokój, w którym cieszył się pełną swobodą. W raporcie z pierwszego roku konferencji Liceum czytamy, że uczniowie „otrzymali każdą prawdę w taki sposób, aby rozbudzić samodzielną aktywność umysłu i pragnienie wiedzy ... a wszystko, co pompatyczne, pompatyczne, szkolne zostało całkowicie usunięte z ich koncepcji i słuchu”; ale raport, jak mówi Annenkov, bardziej wyraża ideał niż rzeczywistość. Znakomici nauczyciele, częściowo ze względu na słabe przygotowanie uczniów, częściowo z innych powodów społecznych i osobistych, okazali się poniżej swoich zadań - dali swoje zeszyty do upchania (nie wyłączając Kunitsyna); inne, jak na przykład A.I. Galich uczestniczył w ucztach swoich arystokratycznych uczniów i pokojowo dopuszczał ich na zajęcia i egzaminy. Nawet największa wolność, a ściślej zaniedbanie przyniosło krzywdę zbyt młodym „studentom”, zaznajamiając ich z aspektami życia, których później warto się nauczyć. Ponadto w trzecim roku istnienia Liceum zmarł jego pierwszy dyrektor i przez prawie dwa lata (przed powołaniem E.A. Angelgardta, w 1816 r.) Nie było prawdziwego rozdziału w instytucji; bardzo mocno ucierpiało na tym nauczanie, a zwłaszcza część edukacyjna. Ale z drugiej strony ta sama wolność, w połączeniu z dobrym środowiskiem pedagogicznym, rozwinęła w liceum poczucie godności człowieka i chęć samokształcenia. Jeśli absolwenci kursu musieli później zdobyć solidną wiedzę własną pracą, zawdzięczali liceum chęć tej pracy, ogólny rozwój i wiele humanitarnych, błyskotliwych pomysłów. Dlatego tak serdecznie odpowiedzieli na swoją placówkę edukacyjną i tak długo i jednogłośnie wspominali 19 października. Czytanie prozaików i poetów rzymskich było wystawiane w Liceum dość poważnie: licealiści, w tym Puszkin, znali mitologię klasyczną, starożytność i literaturę nie gorzej niż dzisiejsi studenci. Umiejętności Puszkina szybko rozwinęły się w Liceum: dużo czytał i dobrze pamiętał wszystko, co czytał; interesował się przede wszystkim literaturą i historią francuską i rosyjską; był jednym z najbardziej pracowitych współpracowników w pisanych odręcznie dziennikach licealnych i jednym z aktywnych członków kręgu powieściopisarzy i poetów licealnych (Illichevsky, Delvig, Kuchelbecker itp.), którzy spotykając się wieczorami, niepoprawnie komponowali opowiadania i wiersze. Puszkin nie uczył się ciężko. Kaidanov, który uczył geografii i historii, zaświadcza go następująco: „przy niewielkiej pilności odnosi bardzo dobre sukcesy, co należy przypisać tylko jego znakomitym talentom. Zachowuje się szybko, ale mniej przeciwstawia się pierwszemu”. Kunitsyn, profesor logiki i nauk moralnych, pisze o nim: „jest bardzo zrozumiały, zawiły i dowcipny, ale skrajnie niegrzeczny. Potrafi tylko na takie tematy, które wymagają niewielkiego wysiłku, dlatego jego sukcesy są bardzo małe, zwłaszcza logiczne”. Wśród jego towarzyszy, ci, którzy znali jego wrażliwą naturę i współczujące, miękkie serce, szczerze go kochali; większość, dostrzegając jedynie jego nieumiarkowaną żywotność, próżność, gorący temperament i skłonność do złych szyderstw, uważała go za samolubnego i próżnego; nazywano go Francuzem, głównie ze względu na doskonałą znajomość języka francuskiego - ale w 1811 roku i latach następnych nie był to w każdym razie określenie chwalebne. Irytacja, którą Puszkin przywiózł z domu, nabrała tu nowego pożywienia w wyniku takiej postawy większości jego towarzyszy; sam przyszły poeta stawał w obliczu kłótni, a ponieważ mimo ogromnych zdolności i sprytu nie wyróżniał się szybką pomysłowością, nie zawsze mógł pozostać zwycięzcą i był jeszcze bardziej zirytowany.
Oddając się nieumiarkowanej wesołości w ciągu dnia, Puszkin często spędzał bezsenne noce w swoim nr 14 (mieszkał tu przez całe 6 lat), potem ronił łzy i obwiniając siebie i innych, a następnie rozważał sposoby zmiany swojej pozycji wśród swoich towarzyszy na lepsze. W 1814 r. Siergiej Lwowicz Puszkin ponownie podjął służbę w Warszawie w komisariacie (okazał się oczywiście urzędnikiem niezwykle nieostrożnym), a jego 15-letni syn po raz pierwszy ukazał się drukiem wierszem „Przyjacielowi poecie” (4 lipca, nr 13 „Biuletyn Europy”), podpisany „Alexander N. K. sh. P.” Pomimo narastania uczuć patriotycznych, co było naturalną konsekwencją wydarzeń z lat 1812-1814, pierwsze eksperymenty poetyckie Puszkina były skierowane w złym kierunku, były naśladownictwem miłości i tekstów bachicznych oraz częściowo satyrą francuskich i rosyjskich uczniów i następców Horacego. Spośród francuskich poetów Puszkin przede wszystkim naśladował chłopców, Rosjanina - Batiuszkowa, Żukowskiego, Wasilija Puszkina. Ale nawet w tych „na wpół dziecinnych piosenkach z czyimś głosem” w niektórych miejscach słychać przyszłego Puszkina, teraz w szczerości uczuć, teraz w oryginalności myśli i uczuć, teraz w sile i odwadze poszczególnych obrazów i wierszy. W tych próbach pisania nie sposób nie zauważyć zdolności asymilacji tego, co najlepsze z każdej próbki i szybkiego pozbycia się jej niedociągnięć: np. Pseudoklasyczny arsenał nazw własnych, bardzo bogaty w najwcześniejsze wiersze Puszkina, szybko ustępuje miejsca umiarkowanemu stosowaniu ustalonych formuł; Słowiańskie wyrażenia, takie jak: zużyte, wzburzone fale, rozproszeni wrogowie, smugi czarnego kłamcy - szybko się rozrzedzają i są używane tylko w jego najmniej uduchowionych sztukach. Niezwykle uderzające jest to, że jedno z dzieł 15-letniego licealistę, który trzy lata temu myślał po francusku, stało się niemal pieśnią ludową, a od lat dwudziestych XX wieku przedrukowano go na popularnych drukach; jest to tzw. „Romans” („Ku deszczowemu jesiennemu wieczorem”), z którego później sam autor z zapomnienia porzucił. W pierwszych (1814) wierszach uderzający jest również wczesny rozwój zmysłowości („Do Natalii”, „Do młodej aktorki”, „Piękno, które wąchała tytoń”). Fakt, że wiersze 15-letniego Puszkina trafiły do druku, nie mógł go bardzo mocno wypowiedzieć wśród jego towarzyszy: ówcześni redaktorzy bardzo lubili zachęcać młode talenty, zwłaszcza z dobrych nazwisk, a pierwszy wiersz Delviga został opublikowany jeszcze wcześniej. Ale potem nadszedł dzień egzaminu publicznego 8 stycznia 1815 r. (Przejście do klasy seniora), na który przybył Derzhavin. Puszkinowi nakazano przeczytanie własnego wiersza „Wspomnienia z Carskiego Sioła”, napisanego (za radą Galicza) w stylu Dzierżawina, a nawet częściowo w stylu Łomonosowa (ale w miejscach z prawdziwym uczuciem, silnie i pięknie wyrażonym), na cześć Katarzyny, jej śpiewaczki i jej zwycięskiego wnuka ... Derzhavin był wzruszony, chciał przytulić poetę (który uciekł w wyniku młodzieńczego zażenowania) i, jak mówią, rozpoznał w Puszkinie godnego spadkobiercę. Wiersz ten, w całości podpisany przez autora, został opublikowany w „Muzeum Rosyjskim”, które w tym samym roku umieściło kilka kolejnych prac Puszkina. Od tego czasu Puszkin zyskał sławę poza murami Liceum, co sprawiło, że spojrzał na niego innymi oczami i jego dumnych rodziców, którzy właśnie przeprowadzili się do Petersburga na stałe. 16-letni licealista poświęcił się poezji jako powołaniu, tym bardziej że przez ojca i wujka miał okazję poznać osobiście jej najbardziej szanowanych przedstawicieli: Żukowski i Batiuszkow przyjechali do jego liceum, zachęcali go i doradzali (wpływ Żukowski był szczególnie silny i korzystny , z którym szybko i blisko zaprzyjaźnił się latem 1815 r., zob. wiersz „Żukowskiemu”).
Profesorowie zaczynają patrzeć na niego jak na przyszłą sławę; towarzysze zaśpiewali w chórze niektóre jego sztuki, które zostały przygotowane do muzyki w Liceum. W swoich dość licznych wierszach z 1815 roku Puszkin już zdaje sobie sprawę z potęgi swojego talentu, wyraża głęboką wdzięczność muzie, która rozjaśniła mu życie boskim darem, marzy o spokojnym życiu na wsi, pod warunkiem, że lubi kreatywność, ale częściej wyobraża sobie siebie jako epikurejczyka, ucznia Anakreona, zwierzaka szczęścia i lenistwo, poeta zmysłowości i śpiewów uczt, które najwyraźniej były o wiele bardziej luksusowe i liczniejsze w jego wyobraźni niż w rzeczywistości. W tym czasie Puszkin zaczyna rozwijać zdolność prawdziwego artysty do całkowitego wchodzenia w obce spojrzenie na świat i przechodzi od subiektywnych do obiektywnych tekstów (patrz wiersz „Licinia”), a nawet do eposu („Bova”, „Kozak”). Sądząc po fragmencie z notatek licealnych (red. Fund, V, 2), to, co napisał w tym roku, stanowi tylko niewielką część tego, co zaplanował lub rozpoczął: rozważa heroiczny wiersz („Igor i Olga”), rozpoczyna komedię i pisze powieść w rodzaju fantastycznej - tendencyjne historie Voltaire'a, którego studiuje bardzo poważnie. Werset Puszkina staje się jeszcze bardziej elegancki i lekki; miejscami figuratywność wyrażeń osiąga bezprecedensowy poziom w naszej nowej literaturze („Śniący”); ale miejscami (zwłaszcza w chwalebnych, pseudoklasycznych wierszach, np. „O powrocie władcy z Paryża”) nawet świeża, oryginalna myśl poety wciąż nie umie znaleźć dla siebie jasnego wyrazu. W 1816 r. Sława Puszkina była już tak wielka, że starzejący się autor tekstów Neledinsky-Meletsky, któremu cesarzowa Maria Fiodorowna poleciła napisać wiersze na zaręczyny wielkiej księżnej Anny Pawłowej z księciem Orańskim, udał się prosto do Liceum i zamówił sztukę Puszkinowi, który za godzinę lub dwie całkiem spełnia rozkaz. zadowalająco. Sławni poeci świeccy (książę P.A. Vyazemsky, A.A. Shishkov) przesyłają mu swoje wiersze i komplementy, a on im odpowiada. Dmitriew i Karamzin bardzo wysoko oceniają jego talent (ostatni latem tego roku mieszkał w Carskim, a Puszkin był swoim własnym człowiekiem w domu); z Żukowskim, którego uważano za pierwszego poetę po śmierci Dzierżawina, Puszkin już współpracuje („Boże chroń cara!”). Krąg edukacji literackiej Puszkina znacznie się poszerza: ponownie czyta starych poetów, poczynając od Tredyakovsky'ego, i dokonuje o nich niezależnej oceny; zapoznaje się z literaturą niemiecką (choć w tłumaczeniach francuskich). Anakreontyczne motywy Batiuszkowa zaczynają ustępować miejsca romantyzmowi Żukowskiego w dziełach Puszkina. W najbardziej uduchowionych wierszach Puszkina dominuje nastrój elegijny, który na sam koniec sztuki kończy się w szczególny sposób akordem godzącym (np. „Orędzie do Gorczakowa”). Ogólnie rzecz biorąc, ostatnie wersety wierszy Puszkina nabierają już szczególnej kompletności myśli, ulgi i brzmienia. Ważnym faktem z życia wewnętrznego poety w tym czasie jest młodzieńcza, poetycka miłość do siostry przyjaciela K.P. Bakunina, który latem mieszkał w Carskim Siole, a zimą uczęszczał czasami do liceum; Najbardziej subtelne odcienie tego idealnego uczucia, doświadczane lub odejmowane od innych autorów tekstów (Guys i Voltaire są nadal jego ulubionymi), Puszkin jest w stanie wyrazić swoją miękką i delikatną zwrotką, którą czasami pozwala sobie grać, jak trubadurzy lub meisterowie (zob. , wiersz „Singer”). Najwyraźniej idealna miłość Puszkina nie kolidowała z innymi hobby; ale nawet dla nich potrafił znaleźć elegancki wyraz, czasem w na wpół popularnej formie romansu - pieśni w tonie Dmitriewa i Neledinsky'ego („Do Nataszy”, służąca księżnej Wołkońskiej), a potem z wprowadzeniem oryginalnego pomysłu (np. „Do młodej wdowy”). W Puszkinie znajdujemy sprytne myśli, szczere uczucie i wdzięczne plastikowe obrazy nawet w życzeniach urodzinowych dla swoich towarzyszy i w wierszach albumowych, które napisał do nich przed wydaniem i których kopie zachował: jasne jest, że nawet wtedy cenił każde słowo poezji i nigdy wziął pióro tylko po to, by wypełnić pustą stronę.
W jego języku, teraz częściej niż wcześniej, są wyrażenia czysto ludowe, które były odważne na tamte czasy (jak: często, nie widziałem itp.), Do tej pory konsekrowane na przykładzie samego Kryłowa (Puszkin studiował go od 15 roku życia; patrz Gorodok. ). Dzięki wolności liceum Puszkin i jego towarzysze zaprzyjaźnili się z funkcjonariuszami pułku Huzarów Życia stacjonujących w Carskim Siole. Nie było to całkiem odpowiednie społeczeństwo dla 17-letnich „uczniów”, a poezja bachiczna Puszkina mogła przejść z królestwa snów do rzeczywistości właśnie tutaj; ale nie powinniśmy zapominać, że wśród huzarów życia Puszkin spotkał jednego z najbardziej oświeconych ludzi tamtych czasów (zresztą przekonanego wroga wszelkich ekscesów), P.Ya. Chaadaev, który wywarł na niego silny i korzystny wpływ na kształtowanie przekonań i charakteru; i słynie z trądu i „scytyjskiego pragnienia” P.P. Kaverin studiował na Uniwersytecie w Getyndze i nie bez powodu Puszkin widział w nim żywy dowód Jakie rozbrykane figle pod lekką osłoną
Umysł jest wzniosły, a serce można ukryć (patrz „List do Kaverina” w oryginalnej formie). Przyjazne relacje z husarzami, świeże wspomnienie wojen 1812-1815. zmusił Puszkina do marzenia o błyszczącym mundurze przed końcem kursu; ale jego ojciec, powołując się na brak funduszy, zgodził się jedynie na przyjęcie go do piechoty strażniczej, a wujek namawiał go do służby cywilnej. Puszkin najwyraźniej bez wielkiej walki i niezadowolenia porzucił swój sen i wierszem zaczął się śmiać z potrzeby „pięknego zamrożenia w paradzie”. Dużo bardziej pociągała go nadzieja „pogrzebania zmarłej akademii i rozmowy niszczycieli rosyjskiego słowa” (list do księcia Vyazemsky'ego z 17 marca 1816 r.); był chętny do walki, ale literacki do walki. Dzięki pokrewieństwu i przyjaźni, a jeszcze bardziej osobistemu uczuciu i przekonaniu, jest on całkowicie po stronie zwolenników Karamzina i Żukowskiego i, ogólnie rzecz biorąc, wszystkiego nowego i odważnego w poezji. Nawet na ławce licealnej był zagorzałym „Arzamas”, w najwcześniejszych wierszach walczył z „Besedą” i księciem Szachowskim i po raz pierwszy szlifował z nimi swój dowcip. „Arzamas” docenił jego talent i zapał iz góry uważał go za swojego pełnoprawnego członka. Na publicznym egzaminie końcowym Puszkin przeczytał własny wiersz, napisany z obowiązku (w duchu tamtych czasów), ale miejscami głęboko szczery wiersz „Spokój”. W dniu 9 czerwca 1817 r. Władca przybył do liceum, wygłosił przemówienie do młodzieży i przyznał im wszystkim pensję (Puszkin jako absolwent II klasy otrzymał 700 rubli). Po 4 dniach Puszkin został powołany najwyższym dekretem do Kolegium Spraw Zagranicznych i 15 czerwca złożył przysięgę. Na początku lipca wyjechał na wakacje do województwa pskowskiego, do wsi Mikhailovskoye, gdzie jego rodzina spędziła lato. Później Puszkin wspominał, jak „był zachwycony wiejskim życiem, rosyjską łaźnią, truskawkami i tak dalej; ale” kontynuuje, „nie podobało mi się to wszystko przez długi czas. Kochałem i nadal kocham hałas i tłum”.
Już na 2 tygodnie przed końcem wakacji Puszkin był w Sankt Petersburgu i napisał do księcia Vyazemsky'ego w Moskwie, że „nudzi się w zaciszu pskowskim”. Jednak z krótkiego pobytu we wsi Puszkin przywołał kilka owocnych wspomnień (znajomość z krewnymi Hannibalów i poetycka przyjaźń z mieszkańcami sąsiedniego Trigorskoe). Życie, które prowadził Puszkin w Petersburgu przez trzy zimy (1817-1820) było bardzo pstrokate, na oczach ludzi źle nastawionych do niego - nawet pustych, nieuporządkowanych i niemoralnych, ale w każdym razie bogatych w różne wrażenia. On raczej służył niż służył; mieszkał z rodzicami na Fontance, niedaleko Pokrowa, w małym pokoju, którego wystrój łączył „ślady mieszkania młodego towarzysza z poetyckim nieładem naukowca”. W domu dużo czytał i pracował nad wierszem „Rusłan i Ludmiła”, powstałym w liceum, a poza domem palił „świecę życia” z obu stron. Spędzał wieczory i całe noce z najbardziej brutalnymi przedstawicielami „złotej młodzieży”, brał udział w balecie, brał udział w błazeńskim „organicznym” towarzystwie „zielonej lampy”, wymyślał zawiłe, ale nie niewinne figle i zawsze był gotów zaryzykować życie z błahych powodów. Jednak „młodzi grabie, szczęśliwa rodzina” składała się z ludzi zaawansowanych intelektualnie i estetycznie; podczas ich wesołych obiadów odważnie dyskutowano o teoriach politycznych i ekonomicznych, o literaturze i sztuce. Z drugiej strony żarliwa, agresywna duma Puszkina, wzmocniona wczesnymi sukcesami, niektórymi osobistymi koneksjami i rodzinnymi legendami (Siergiej Lwowicz był pod tym względem bardzo próżny) przyciągnęła go do tak zwanego wielkiego świata, na bale hrabiego Ławala itp., Gdzie pociągał go najbardziej. piękne i inteligentne kobiety. Życie Eugeniusza Oniegina w Petersburgu jest poetycko wyidealizowaną reprodukcją tych dwóch aspektów życia Puszkina po opuszczeniu liceum (oczyszczone z prozaicznych drobiazgów, takich jak brak pieniędzy i inne niepowodzenia). Zasadnicza różnica polega na tym, że poeta oprócz przyjemności miał poważny interes, z którym marzył o gloryfikowaniu nie tylko siebie, ale i Rosji: istniało też trzecie społeczeństwo, w którym odpoczywał zarówno od hulanki, jak i od światła. Pod koniec września lub października 1817 r. Puszkin po raz pierwszy (i ostatni po zakończeniu zebrań) odwiedził „Arzamas”, to „Jeruzalem umysłu i smaku”, i nawiązał z jego członkami silne, na całe życie relacje. Ale Arzamas, mimo całej świeżości swoich pomysłów, był nadal tylko partią literacką, kręgiem, a Puszkin wkrótce go przerósł. Już w 1818 roku trafił do P.A. Katenin, którego poglądy odbiegały dość daleko od zasad Arzamasa, ze słowami: bij, ale ucz się. Katenin, jak później przyznał Puszkin, przyniósł mu wielką korzyść: „… odstawiłeś mnie od jednostronności w opiniach literackich, a jednostronność jest ruiną myśli” (list z 1826 r. Nr 163). Puszkin znajduje czas, aby często widywać Delviga i Küchelbeckera, z którymi łączy go przede wszystkim zamiłowanie do literatury; jest stałym bywalcem w soboty Żukowskiego, częstym bywalcem domu Karamzina. Kiedy po 8 miesiącach tak zatłoczonego życia dostał zgniłej gorączki i potem musiał położyć się do łóżka, „chętnie iz uwagą” połyka nowo opublikowane 8 tomów Historii Karamzina i całkowicie opanował ich złożoną treść. Wie, jak wykorzystać wszystko dla swojej wielkiej sprawy: intrygi miłosne dały mu w wieku 19 lat taką wiedzę o psychologii namiętności, do której inni sięgają dzięki długiej obserwacji (zob. Werset „Śniący”, I, 192-193); z drugiej strony, jego wiara w wysokie powołanie uchroniła go przed sieciami niskiej kokieterii libertynów (patrz The Precious Lady, I, 191). W tej chwili poezja jest dla niego jedynym sposobem na wylanie jego duszy; jak daleko posunął się w nich do przodu pod względem piękna formy i siły wyrazu, widać po mimowolnym zachwycie jego rywali, którzy subtelnie to rozumieli (książę Vyazemsky pisze do Żukowskiego 25 kwietnia 1818 r .: „Wiersze siostrzeńca są cudownie dobre. W dymie wieków - to wyrażenie to miasto. Oddałbym wszystko za to ruchome i nieruchome. Co za bestia! Musimy go umieścić w żółtym domu: w przeciwnym razie ta nieostrożna chłopczyca pochwyci nas wszystkich, nas i naszych ojców ”).
Wiele z nich („W stronę portretu Żukowskiego”, „Przygnębienie”, „Wieś”, „Renesans”) słusznie uważa się za klasyczne pod względem przemyślenia i treści; mamy w nich już prawdziwego Puszkina, największego rosyjskiego liryka, dla którego cała nasza poprzednia poezja była tym samym, co angielski dramat XV-XVI wieku dla Szekspira. Wyrażane w nich nastroje są równie zróżnicowane, jak życie samego poety, ale pod koniec tego okresu smutny ton nabiera oczywistej przewagi: Puszkin jest z siebie niezadowolony i często „obejmuje go tęsknota za filiżanką radości”. Tylko na wsi czuje się lepiej: więcej pracuje, zbliża się do ludzi, ciepło współczuje ich trudnej sytuacji; tam powraca do wizji „pierwotnych dni czystych”. Niewielu przyjaciół Puszkina doceniało te obiecujące chwile smutku i oświecenia; inni, zdenerwowani jego „wielkimi figlami” i nie przywiązujący wagi do jego „małych wersetów”, pokładali swoje nadzieje w publikacji jego wiersza: „… widząc siebie” napisał A.I. Turgieniew (Puszkin według dokumentów Ost. arch. I, 28 ), - wśród publikowanych, a przez to szanowanych autorów, on sam będzie szanował siebie i trochę ustatkował. Puszkin pracował nad „Rusłanem i Ludmiłą” w 1818 i 1819 r., Kończąc czytanie wiersza w soboty u Żukowskiego i kończąc to, co napisał wiosną 1820 r. Jego pochodzenie (jeszcze nie do końca zbadane) jest niezwykle trudne: wszystko, co młody Puszkin usłyszał i przeczytał w tym i podobnych rodzajach, a co zrobiło na nim wrażenie, a także wiele, czego doświadczył, znalazło odzwierciedlenie w jego pierwszej ważnej pracy. Imię bohatera i niektóre epizody (np. Głowa bohatera) zaczerpnięto z „opublikowanej” opowieści o Eruslanie Łazariewiczu, którą w dzieciństwie usłyszał od swojej niani; święta Włodzimierza, jego bohaterowie zostali zabrani z Kirsha Danilov, Bayan - z "The Lay of Igor's Regiment"; Sam Puszkin wskazuje (pieśń IV i op., V, 120 - 121) na „Dwanaście śpiących dziewic” Żukowskiego, których odważył się sparodiować, oraz na „zmiękczoną imitację Ariostusa”, z której zaczerpnięto pewne szczegóły (np. Bitwa Rusłana z Czernomorem) a nawet porównania. Jeszcze bliżej jest związek między Rusłanem a słynnym Pucelle Woltera, którego Puszkin nazywa swoją muzą w Beauvais; Stąd Puszkin wziął sam pomysł potępienia idealnej „liry Żukowskiego” w czarującym kłamstwie ”; dzięki niej poznał po raz pierwszy styl Ariosto i Pulciego (Morgante Maggiore); od niej i jej próbek zapożyczył (także w złagodzonej formie) ton ironiczny, częste dygresje, długie liryczne wstępy i sposób natychmiastowego przenoszenia czytelnika z miejsca na miejsce, pozostawiając bohatera lub bohaterkę w najbardziej krytycznej sytuacji; pochodzą z niego również indywidualne myśli i obrazy. Oddziaływanie na „Rusłana i Ludmiłę” wywarło też lektura baśni Antoine'a Hamiltona i powieści rycerskich, które w prozaicznej prezentacji „Bibl. Co ważniejsze i niewątpliwie, jak udowodnił profesor Władimirow, bezpośrednie zapożyczenia Puszkina z „Heroicznych Tales” w wierszach („Aliosha Popovich” i „Churila Plenkovich”), skomponowanych przez N.A. Radishchev (Moskwa, 1801) i na podstawie "Rosyjskich baśni" M. Czulkowa (1780 - 1783), stamtąd zaczerpnięto imię bohaterki i wiele szczegółów. Historyczno-literackie znaczenie pierwszego wiersza Puszkina nie opiera się na tych szczegółach (które sam poeta nazywa „lekkim nonsensem”), nie na mozaikowej fabule i nie na nieobecnych tu postaciach, jak w każdej bajkowej epopei, ale na szczęśliwym pomyśle nadania artystycznego forma do tego, co wówczas uważano za „legendę głębokiej starożytności”, do zachwytu samej formy i czasem młodzieńczo jędrnego i kpiącego, czasem szczerego, wzruszającego i głęboko przemyślanego, ale zawsze żywego, lekkiego i zarazem efektownego, plastycznego w dotyku. W tej formie wszystko zyskuje nową wyrazistość i piękno; tak na przykład fikcja o żywej i martwej wodzie, pozornie mało warta uwagi inteligentnego dziecka, w traktowaniu Puszkina wydawała się każdemu pełna znaczenia i poezji. Gdziekolwiek Puszkin wziął odcinek o miłości Finna do Nainy, tylko słynny werset „Bohater! Nie kocham cię” sprawiał, że był mocny i wysoce artystyczny. Sam Puszkin uważał później swój pierwszy wiersz za zimny (op. V, 120) - i rzeczywiście niewiele w nim czucia i ciepła duszy w porównaniu z „Więźniem Kaukazu”, „Fontanną Bakczysara” itd. nieporównywalnie wyższa niż cokolwiek, co zostało napisane przed nią w podobny sposób. Element narodowy jest w nim niezwykle słaby i wszystko składa się z imion, półżartych pochwał rosyjskiej potęgi i pół tuzina obrazów i wyrażeń zwykłych ludzi; ale w 1820 roku były to wiadomości niespotykane. Dobroduszny, ale sprytny humor wiersza, śmiałe połączenie fantazji z realizmem, pogodne spojrzenie poety, które, chcąc nie chcąc, przenika każdego czytelnika, jasno pokazało, że od tego momentu rosyjska poezja jest na zawsze wolna od formalizmu, stereotypowego i pozorowanego patosu i staje się wolnym i szczerym wyrazem duszy. człowiek.
Dlatego ta lekka opowieść zrobiła tak silne wrażenie; dlatego Puszkin dla współczesnych pozostał przede wszystkim śpiewakiem Rusłana, który już w 1824 roku wszedł na scenę (książę AA Szachowski skomponował magiczną trylogię „Finn”, a Didlo przerobił cały wiersz na wielki balet). Wśród przyjaciół Puszkina było wielu przyszłych dekabrystów. Nie należał do „Związku Pomocy Społecznej” (nie z niechęci i raczej dlatego, że przyjaciele nie chcieli zagrozić jego talentowi: po pierwsze, nie przewidywano wówczas poważnego niebezpieczeństwa, po drugie, politykom rzadko kierują się z takimi względami - ale raczej dlatego, że uznano Puszkina za mało poważnego, niezdolnego do poddania się jednemu zadaniu), ale w pełni sympatyzował ze swoimi marzeniami o wolności i energicznie wyrażał swoje współczucie zarówno w rozmowach, jak iw poezji, które szybko rozeszły się wśród młodych ludzi. Z narastającym wówczas reakcyjnym nastrojem, Puszkin miał zły stosunek do władz. Kiedy Puszkin był zajęty drukowaniem swojego wiersza, jego oda „Wolność” (t. I, s. 219) i kilka fraszek (a także fakt, że pokazywał swoim przyjaciołom w teatrze portret Louvela, mordercy księcia Berry) zrobiły nieoczekiwany i gwałtowna zmiana. Hrabia Miloradowicz - oczywiście nie bez pozwolenia władcy - wezwał Puszkina na swoje miejsce i zarządził przeszukanie swojego mieszkania. Mówią (o ile nie mamy dokumentalnych informacji o tej sprawie i musimy zadowolić się opowieściami jego współczesnych), Puszkin oświadczył, że poszukiwania są bezcelowe, ponieważ udało mu się zniszczyć wszystko, co niebezpieczne; potem poprosił o papierkową robotę i napisał na pamięć prawie wszystkie swoje „wrogie” wiersze. Czyn ten wywarł bardzo pozytywne wrażenie; niemniej jednak relacja została sformułowana w tym sensie, że poeta miał zostać poddany surowej karze; twierdzą, że groziła mu Syberia lub Sołowki. Ale Puszkin znalazł wielu orędowników: Engelhardt (w jego słowach) błagał władcę, aby oszczędził ozdoby naszej literatury; Chaadaev z trudem, poza godzinami przyjęć, przedostał się do Karamzina, który natychmiast zaczął prosić o Puszkina przed cesarzową Marią Fiodorowną i hrabią Kapodistrią; Żukowski również pilnie pracował, składali petycje również inni wysocy urzędnicy (A.N. Olenin, prezes Akademii Sztuk, książę Wasilczikow i inni), a na koniec łącze zostało zastąpione prostym tłumaczeniem „na rzecz służby” lub podróż służbową do dyspozycji generała Inzova, powiernika kolonistów Południowa krawędź. W międzyczasie po całym Petersburgu rozeszły się pogłoski, że Puszkin został potajemnie skazany na haniebną karę; pogłoski te dotarły do poety i wywołały w nim potworne oburzenie, tak że, mówiąc słowami, „tęsknił za Syberią jako przywróceniem honoru” i myślał o samobójstwie lub zbrodni. Wypędzenie, choć częściowo osiągnęło ten sam cel, i 5 maja Puszkin, w bardzo podekscytowanym nastroju ducha, na zbrojeniu rzucił się wzdłuż traktatu białoruskiego do Jekaterynosławia. Tak napisał Karamzin półtora tygodnia po wyjeździe do księcia P.A. Vyazemsky: „Przez kilka dni Puszkin wcale nie był w piitycznym strachu z powodu swoich wierszy o wolności i kilku fraszek, dał mi słowo, żebym się uspokoił i bezpiecznie pojechał na Krym (sic) na 5 miesięcy. Dostał 1000 rubli na drogę. Wydaje się, że był poruszony Opisanie szczegółów zajmuje dużo czasu, ale jeśli Puszkin nie poprawi się teraz, będzie diabłem jeszcze przed wyjazdem do piekła ”(Archiwum Rosyjskie, 1897, nr 7, s. 493). Wielu przyjaciół Puszkina, a później jego biografów, uważało tę eksmisję na południe za wielkie dobrodziejstwo losu. Trudno się z tym bezwarunkowo zgodzić. Jeśli nowe i różnorodne wrażenia uznać za sprzyjające rozwojowi artystycznemu młodego poety, to dla niego to samo było konieczne dla komunikacji z zaawansowanymi umysłami czasu i całkowitej wolności. Geniusz Puszkina był w stanie obrócić wygnanie na swoją wielką korzyść, ale ten ostatni nie przestaje być z tego powodu nieszczęściem. Smutny, a nawet zgorzkniały (o ile jego życzliwy i wrażliwy charakter był zdolny do rozgoryczenia) nastrój Puszkina w 1821 r. I latach następnych wynikał nie tylko z żalu świata byronskiego i smutnych warunków ówczesnej polityki wewnętrznej i zagranicznej, ale także z całkiem naturalnego niezadowolenia z pozycji nadzorowanego wygnania którego życie siłą chcieli zmienić w niesympatyczną formę i odwrócić uwagę od tego, co uważał za swoje najwyższe zadanie.
Puszkin niósł ze sobą list od hrabiego Kapodistriasa zaaprobowany przez władcę, który miał przekazać Inzovowi: jego kompilator, najwyraźniej oparty na słowach Żukowskiego i Karamzina, próbuje wytłumaczyć występki Puszkina nieszczęśliwymi warunkami wychowania w domu i wyraża nadzieję, że poprawi się pod tym dobroczynnym wpływem Inzowa. będzie wspaniałym urzędnikiem „lub przynajmniej pierwszorzędnym pisarzem”. Jeszcze bardziej charakterystyczna jest odpowiedź Inzova na zapytanie hrabiego Kapodistriasa z Laibach 13 kwietnia 1821 roku; miły starzec, oczywiście posłuszny sugestiom z góry, opowiada, jak angażuje Puszkina w tłumaczenie mołdawskich praw itp., w wyniku czego młody człowiek jest zauważalnie korygowany; co prawda w rozmowach „odkrywa czasem piityczne myśli, ale jestem pewien”, dodaje Inzov, „że w tym przypadku lato i czas opamiętają się”. Puszkin spędził pierwsze miesiące wygnania w nieoczekiwanie przyjemnej atmosferze; Oto, co pisze do swojego młodszego brata Lwa: „… po przyjeździe do Jekaterynosławia spóźniłem się (został tam tylko około dwóch tygodni), pojechałem na przejażdżkę po Dnieprze, wykąpałem się i dostałem gorączki, jak to zwykle robiłem. Generał Raevsky, podróżujący na Kaukaz ze swoim synem i dwiema córkami zastał mnie w żydowskiej chacie majaczącej, bez lekarza, ze szklanką lodowatej lemoniady, syn (młodszy Mikołaj) zaproponował mi wycieczkę po kaukaskich wodach; lekarz, który jechał z nimi obiecał nie zabijać mnie w drodze Inzov pobłogosławił mnie w szczęśliwą podróż - pojechałem na wózek inwalidzki chory, tydzień później wyzdrowiałem. Przez dwa miesiące mieszkałem na Kaukazie, wody były mi bardzo pożyteczne i bardzo mi pomogły, zwłaszcza te gorące siarkowe ... Z półwyspu Taman, starożytnego księstwa Tmutarakan, otworzyły się przede mną brzegi Krymu.Do Kerczu dotarliśmy drogą morską (krótki opis starożytności Panticapaeum). na wybrzeżu Tauridy, w Yurzuf (aka Gurzuf, wówczas należącym do księcia Richelieu), gdzie znajdowała się rodzina Raevsky. W nocy na statku napisałem elegię („Zgasło światło dzienne”), którą Wam przesyłam; wysłał go Grechowi (w "Synu Ojczyzny") bez podpisu ... Statek zatrzymał się na oczach Yurzufa. Mieszkałem tam przez trzy tygodnie. Mój przyjacielu, najszczęśliwsze chwile mojego życia spędziłem pośród czcigodnej rodziny Raevsky'ego. Nie widziałem w nim bohatera, chwały armii rosyjskiej; Kochałem w nim mężczyznę o trzeźwym umyśle, o prostej, pięknej duszy, pobłażliwego opiekuńczego przyjaciela, zawsze miłego, kochającego właściciela. Świadek stulecia Katarzyny, pomnik XII roku, człowiek bez uprzedzeń, o silnym charakterze i wrażliwy, mimowolnie zwiąże każdego, kto jest godzien zrozumieć i docenić jego wysokie walory. Jego najstarszy syn (Aleksander, który miał silny wpływ na Puszkina) będzie więcej niż sławny. Wszystkie jego córki są śliczne; najstarsza to niezwykła kobieta. Oceń, czy byłem szczęśliwy; wolne, beztroskie życie w kręgu słodkiej rodziny, życie, które tak bardzo kocham i które nigdy mi się nie podobało, szczęśliwe południowe niebo, cudowna kraina ... „Tam Puszkin znów doświadczył idealnego uczucia; tam uzupełnił swój rozwój literacki studiowaniem Cheniera, a zwłaszcza Byrona ; w tym samym miejscu zaczął pisać „Więzień Kaukazu”. Z Gurzuf wraz z generałem i jego najmłodszym synem Puszkin udał się przez Bakczysaraj do prowincji kijowskiej, do Kamenki, majątku matki Raevsky'ego, a stamtąd do swego miejsca służby w Kiszyniowie, jak podczas swoich wędrówek Puszkin Inzov został tymczasowo mianowany gubernatorem regionu Besarabii.Puszkin osiadł najpierw w wynajętej chacie, a następnie przeniósł się do domu Inzowa, który okazał się człowiekiem ludzkim i „szczerym”, potrafiącym zrozumieć i docenić Puszkina. Poeta cieszył się prawie całkowitą wolnością, czasem nie korzystał z niej lepiej. niż w Petersburgu: uczęszczał do najbardziej zróżnicowanego towarzystwa, zarówno rodzimego, jak i rosyjskiego, chętnie i dużo tańczył, zabiegane panie i dziewczęta, Art Ol również chętnie uczestniczył w towarzyskich przyjęciach i mocno grał w karty; ze względu na karty i kobiety miał kilka „opowieści” i pojedynków; w drugim zachowywał się z niezwykłym opanowaniem, ale w pierwszym zbyt surowo, a niekiedy gwałtownie, wyrażał brak szacunku dla społeczeństwa Kiszyniowa.
To było jego zewnętrzne życie; życie w domu (głównie rano) polegało na intensywnym czytaniu (z fragmentami i notatkami), nie tylko dla przyjemności, ale po to, aby „zrównać się z wiekiem w nauce” i energicznej pracy myślowej. Jego studia były tak intensywne i owocne niż te w Petersburgu, że wydawało mu się, że teraz po raz pierwszy zna „cichą pracę i pragnienie refleksji” („Przesłanie do Chaadaeva”, 1821). Rezultatem tego była bezprecedensowa działalność twórcza, do której zachęcił sukces swojego pierwszego wiersza iz dnia na dzień wzrastająca miłość i uwaga najbardziej żywej części publiczności (np. Półtora miesiąca po przybyciu do Kiszyniowa Puszkin na podstawie piosenki gospodyni gospody napisał „Czarny szal”, aw grudniu tego samego roku, na długo przed ukazaniem się, według opowiadania W.P. Gorczakowa, było już powtarzane na pamięć w Kijowie). Już w pierwszym półtora roku po wygnaniu Puszkin mimo częstych wyjazdów do Kijowa (gdzie dowodził korpusem Raevsky), do Kamenki, do Odessy itp. Napisał ponad 40 wierszy, wiersz „Więzień Kaukazu” i przygotował „Bracia rabusiów” i „Bakczysarajowie”. fontanna". Ale to wszystko stanowi zaledwie jedną trzecią twórczości, która zajmowała go w Kiszyniowie. Pracuje nad komedią lub dramatem demaskującym okropności pańszczyzny (mistrz gubi w kartach starego wuja wychowawcę), nad tragedią w guście Alfieriego, której bohaterem miał być Wadim, obrońca nowogrodzkiej wolności, potem rozważa wiersz na ten sam wątek; zbiera materiał i opracowuje plan dużego narodowego wiersza „Władimir”, w którym chciał wykorzystać zarówno eposy, jak i „Słowo Hostii Igora”, a także wiersz Tassa, a nawet Cheraskowa. Pod wrażeniem reżimu Arakczejewa-Golicyna pisze szereg wierszy (w tym dość obszerny i mało wartościowy wiersz „Gabrieliada” - ostatnie echo jego podziwu dla „Dziewicy” Woltera) nie do publikacji. Ponadto Puszkin prowadzi notatki, prowadzi dziennik greckiego powstania, którym interesował się bardziej niż wielu Greków, a którego sukces przewidział jeden z pierwszych w Europie; pisze "Notatki historyczne" i bez pomocy z zewnątrz wykonuje szereg małych opracowań historycznych, historycznych, literackich i psychologicznych, których stopień oryginalności możemy ocenić na podstawie nielicznych wskazówek, które przyszły nam przypadkowo (np. herb Rosji, definicja zachodniego źródła opowieści o Bove , Francuski list do brata nr 32 itd.). Energia Puszkina w jego pracy jest tym bardziej uderzająca, że przez całe półtora roku pobytu w Kiszyniowie nie chciał i nie mógł pogodzić się z myślą o długości wygnania, żył jak na biwakach, nie marzył ani teraz, ani jutro, aby zobaczyć swoich petersburskich przyjaciół i nieustannie przechodząc od nadziei do rozpaczy. W dniu 13 stycznia 1823 r. Poprosił o krótki urlop, na który zwrócono uwagę władcy, ale nie zastosowano się do najwyższego zezwolenia. Wzmocniło to opozycyjne nastroje Puszkina, do czego dodatkowo przyczyniły się „spory demagogiczne” jego „konstytucyjnych przyjaciół” w Kijowie i Kamence. Największym wydarzeniem w życiu artystycznym Puszkina w tym okresie było powstanie i pojawienie się „Więźnia Kaukazu”, którego ukończył w Kamence 20 lutego 1821 r. (Epilog i dedykację napisano w Odessie 15 maja tego samego roku) i który ukazał się w Petersburgu w sierpniu 1822 r. rok (red. N.N. Gnedich, druk w drukarni Grecha). W wierszu sam autor wyróżnia (list nr 18) dwie części, które jego zdaniem są ze sobą słabo powiązane: opisowo-etnograficzną (lepiej udaną) i romantyczno-psychologiczną; w drugiej chciał zobrazować „tę obojętność na życie i jego przyjemności, tę starość duszy (starość młodości, jak o sobie mówi w swoich listach), która stała się znakiem rozpoznawczym młodości XIX wieku”.
Według legendy wiersz powstał na podstawie opowieści o niejakim Niemcowie (słyszanej przez Puszkina jeszcze przed wygnaniem) o tym, jak rzekomo został uwolniony z niewoli przez zakochaną w nim czerkiekę. Pierwsza myśl dotycząca realizacji tego spisku przyszła do Puszkina w sierpniu 1820 r. Na Kaukazie; Główna idea i postać bohatera, spisana przez Puszkina od siebie (nie z tego, kim był w rzeczywistości, ale z tego, kim chciał być), stała się jasna dla autora pod wpływem badań Byrona. Dekoracja zewnętrzna, pomimo całej swojej surowości wobec siebie i „Więźnia”, nie mógł nie rozpoznać kroku naprzód przeciwko „Rusłanowi”. Publiczny sukces wiersza był ogromny; w oczach ówczesnej młodej Rosji to po niej Puszkin stał się wielkim poetą (Rusłan uczynił go tylko sławnym i wzbudził oczekiwania), a starzejąca się Rosja musiała uznać wspaniały talent dla „liberalnego” Puszkina (Karamzin, Listy do Dmitrijewa, strona 337). Przede wszystkim urzekła czytelników forma wiersza, wdzięk i moc wersetów (z których niektóre od razu stały się przysłowiami), potem plan wiersza, uderzający prostotą i efektownością oraz głębokim uczuciem wierności; jest to w istocie „sekretny głos duszy” poety, tym bardziej zrozumiały dla czytelników, że oni również doświadczyli tej samej „choroby stulecia”, bardziej różnorodnej i wszechstronnej, ale niewiele bardziej obrazowej i silniej wyrażonej przez Byrona. Postać i losy czerkieskiej kobiety (brak „lokalnego koloru” na jej wizerunku nie dało się wówczas zauważyć) wzbudzały głębokie współczucie, a nawet wzbudzały w najlepszych krytykach (księcia Wiazemskiego) naiwną irytację poety, który nie okazywał współczucia tak wielkodusznej i szlachetnej istocie. ... Później krytycy zauważyli melodramat w fabule i, w niektórych miejscach, dodatkowe podniesienie tonu w guście Derzhavina, ale współcześni nie mogli uznać tego za wadę. Notatki Puszkina wyjaśniające, czym są szabla, aul, koumiss itp. Namacalnie pokazują, że Więzień był przodkiem całej naszej bardzo obszernej i ważnej poezji i prozy kaukaskiej. W latach dwudziestych przywoływał także naśladownictwo bezpośrednie („Więzień kirgiski”, „Więzień moskiewski”), a już w 1823 r. Przekształcono go w bardzo popularny niegdyś balet. W 1821 roku Puszkin napisał, a raczej naszkicował wiersz z życia Rosjan: „Bracia rozbójnicy”. Był z niej bardzo niezadowolony i spalił szkic, ale jeden fragment, który opierał się na rzeczywistym incydencie - ucieczce dwóch uwięzionych więźniów przez pływanie, która wydarzyła się w Jekaterynosławiu pod Puszkinem - skończył i wysłał do druku w 1823 r. "na 1825 r.), a innych wykorzystał znacznie później do bardzo pięknej ballady" The Groom ". „Bracia rabusie” w obecnym kształcie jest interesujący z historycznego i literackiego punktu widzenia, jako dowód pragnienia Puszkina, by połączyć byroniczną sympatię z silnymi naturami wypędzonymi ze społeczeństwa z wciąż bardzo niedoskonałym obrazem rosyjskiego życia ludowego. Nie sposób nie zauważyć różnorodności i nieregularności formy: obok wyrazów zbyt sztucznych, wręcz pretensjonalnych, stoją mocne, prawdziwie rosyjskie wyrażenia, świadczące o uważnym badaniu poezji ludowej. W Kiszyniowie Puszkin pracował także przy „Fontannie Bakczysaraj” i wymyślił wiersz „Cyganie”, jeden z motywów i kolorów, za który dał mu życie. Pod koniec 1822 r., Aby uniknąć przykrych konsekwencji „historii” kryjącej się za mapami, Inzov wysłał poetę w podróż służbową do Izmail; na stepie Budzhak Puszkin spotkał się z obozem cygańskim i wędrował z nim przez jakiś czas. W Kiszyniowie 23 maja zwodowano „Eugeniusza Oniegina”. Z dzieł mniejszego tomu tego okresu szczególne znaczenie i wpływ miały wiersze: „Napoleon”, w którym (zwłaszcza w ostatniej strofie) poeta wykazał się taką szlachetnością uczuć i siłą myśli, że wszyscy inni rosyjscy liryka powinni mu się wydawać pigmejami, oraz „Pieśń proroczy Oleg ”(1 marca 1822), daleki od pierwszego w swoim czasie, ale pierwszy pod względem piękna i siły produkt narodowego romantyzmu w Rosji. Pod koniec okresu Kiszyniowa coraz wyraźniej świadomy swojego znaczenia Puszkin nawiązał aktywną korespondencję z dwoma młodymi krytykami: Pletniewem i Bestuzhevem-Marlinskim. W grudniu 1822 roku ukazała się pierwsza książka „Gwiazdy polarnej”, której celem było pokierowanie opinią publiczną; w tym celu trzeba było, by tak rzec, dokonać poważnej rewizji tego, co zostało zrobione, i zjednoczyć najlepszych pracowników. Teraz Puszkin bardziej niż kiedykolwiek zasmucony wygnaniem, które pozbawiło go możliwości bezpośredniego udziału w ważnej sprawie, jest rozdarty z półdzikiego Kiszyniowa do kulturalnej Rosji.
Ponieważ przez jakiś czas nie pozwolono mu nawet pojechać do Petersburga, był zachwycony możliwością przeniesienia się do najbliższego cywilizowanego miasta - Odessy. W ten sposób Puszkin w liście do brata z 25 sierpnia 1823 r. Opisuje swoje przesiedlenie: „Moje zdrowie od dawna domaga się kąpieli morskich; przekonałem Inzova, aby pozwolił mi pojechać do Odessy. Opuściłem Mołdawię i przyjechałem do Europy (na początku czerwca) Restauracje i opera włoska przypomniały mi dawne czasy i na Boga odnowiły moją duszę. Tymczasem Woroncow przyjeżdża, bardzo serdecznie mnie przyjmuje, oznajmia mi, że jadę pod jego rozkazem, że zostaję w Odessie. " To tłumaczenie zostało zorganizowane przez A.I. Turgieniew. Początkowo poeta czuł tylko satysfakcjonujące strony życia w Odessie; lubił europejskie przyjemności, przede wszystkim teatr, uważnie przyglądał się wszystkiemu wokół siebie, z niesłabnącym zainteresowaniem śledził przebieg powstania greckiego, poznał inteligentnych Rosjan i cudzoziemców, a wkrótce dał się porwać żonie miejscowego kupca, pięknej Riznicha. Na młodzieży z Odessy, jako osoba, wywarł podwójne wrażenie: dla niektórych był wzorem odwagi i duchowej siły byronic, przed naśladowaniem których byli przymusowo powstrzymywani przez troskliwych rodziców (patrz „Notatki” hrabiego Buturlina, „Archiwum rosyjskie”, 1897, księga V) ; inni widzieli w nim „jakiś rodzaj pękania, tłumienia i chęci ośmieszenia, ukłucia innych” („Notatki” NV Basargina, „XIX wiek” Bartieniewa, s. 89); ale jako poeta kłaniał mu się każdy, kto cenił poezję. Miesiąc miodowy życia Puszkina w Odessie był jednak krótkotrwały; już w listopadzie 1823 r. nazwał Odessę prozaiczną, narzekał na brak rosyjskich książek, aw styczniu 1824 r. marzył o ucieczce nie tylko z Odessy, ale także z Rosji; wiosną wpadł w tak duże kłopoty ze swoimi przełożonymi, że czuje się gorzej niż kiedykolwiek wcześniej. Faktem jest, że hrabia Woroncow i jego urzędnicy patrzyli na Puszkina z punktu widzenia jego przydatności do służby i nie rozumieli jego roszczeń do innego, wyższego znaczenia; a Puszkin, teraz bardziej samotny niż w Kiszyniowie (trudno było znaleźć przyjaciół w interesach Odessy), zgorzkniał i przeciwstawiał tabele stopni albo demokratycznej dumie z inteligencji i talentu, albo nawet jego sześciusetletniej szlachcie, i mścił się fraszkami, których zjadliwość odczuwał sam hrabia, który miał pełną możliwość „zniszczenia” kolegialnego sekretarza Puszkina. O ile rok odeski był dla poety jednym z najbardziej nieprzyjemnych, to z drugiej strony był jednym z najbardziej przydatnych dla jego rozwoju: różne typy Odessy poszerzyły i pogłębiły jego światopogląd, a ceniący czas przedsiębiorczość dawała mu więcej wolnego czasu do pracy niż przyjazne kręgi Kiszyniowa, i podobało mu się to jak nigdy wcześniej. Ukończył studia w języku angielskim, nauczył się włoskiego, uczył się, jak się zdaje, hiszpańskiego, uzależnił się od kupowania książek i położył podwaliny pod swoją, później ogromną, bibliotekę. Przeczytał wszystkie wiadomości o literaturze zagranicznej i wypracował sobie nie tylko całkowicie określone gusta i poglądy (odtąd woli angielską, a nawet niemiecką literaturę od francuskiej, w której się wychował), ale nawet dar przewidywania przyszłych losów literatury, który nas trochę zdumiewa. później (patrz np. list nr 115). W tym czasie czytał tak dużo nowej literatury rosyjskiej, że jest teraz jej pierwszym znawcą i planuje kilka artykułów o Łomonosowie, Karamzinie, Dmitriewie i Żukowskim. Jednocześnie, nie bez wpływu komercyjnego ducha Odessy, gdzie uczciwe zarobki nie były dla nikogo wstydliwe, a przypadkowa okoliczność, że „Fontanna Bakczysaraja”, dzięki księciu Vyazemskiemu, dała poecie możliwość wyjścia z sieci długów, Puszkin dochodzi do satysfakcjonującego przekonania że literatura może dać mu materialną niezależność (początkowo ten pogląd na poezję nazywa cynicznym, ale później mówi: „Piszę pod wpływem natchnienia, ale skoro poezja jest pisana, są dla mnie tylko towarem”). „Fontanna Bakczysaraj” jest oparta na opowieści Jekateriny Nikołajewnej Raevskiej o księżniczce Potockiej, byłej żonie Chana Kerim-Gireja. Sam Puszkin i książę Vyazemsky (który poprzedził wiersz „Rozmowa wydawcy z klasykiem ze strony Wyborga lub z Wyspy Wasilewskiej”) widzieli w nim manifest szkoły romantycznej, co wyrażało się w braku pewności i klarowności fabuły, elegijnej tonacji i jasności tutejszego koloru. W tym ostatnim aspekcie Byron służył za wzór dla poety (patrz list nr 110), którego wpływ jest również widoczny w wielu szczegółach oraz w przedstawieniu tytanicznego charakteru Gireya: ale opozycja dwóch równie żywych i tłoczonych postaci kobiecych, spektakularna scena między Zaremą, pełna szczerych uczuć Maria i szczery liryzm ostatniej części jest niezbywalną własnością Puszkina. Fontanna, w porównaniu z Więźniem, stanowi ważny krok naprzód przy całkowitym braku „pierwiastka wysokości” (Bieliński), który wciąż łączył Puszkina z poprzednim okresem.
Liczba utworów lirycznych Puszkina napisanych w Odessie jest niewielka: był zbyt pochłonięty samokształceniem i pracował nad dwoma dużymi wierszami - „Oniegin” i „Cyganie”. Autor nazywa Oniegina początkowo powieścią wierszem „jak Don Juan”; w nim „mówi do maksimum”, „dławi się żółcią” i nie ma nadziei przejść z nim przez cenzurę, dlatego pisze „niechlujny”; ale stopniowo daje się ponieść pracy i pod koniec drugiego rozdziału dochodzi do przekonania, że będzie to jego najlepsze dzieło (VII, 70). Wyjeżdżając z Odessy zabiera ze sobą rozdział III i „Cygankę” bez końca. Odejście Puszkina było mimowolne: hrabia Woroncow, być może z dobrymi intencjami, zorganizował mu podróż służbową „do szarańczy”, ale Puszkin, który uważał swoją służbę za zwykłą formalność, z pensji jako „rację wygnania”, widział to jako swoje pragnienie upokarzał i wszędzie zaczął ostro wyrażać swoje niezadowolenie. Hrabia Woroncow napisał 23 marca 1824 r. Do hrabiego Nesselrode (dosłowne znaczenie jego listu jest na korzyść Puszkina, ale nie sposób nie zauważyć w nim wielkiej irytacji szlachcica wobec lekceważącego i aroganckiego podwładnego), co jego zdaniem Puszkin powinien zostać przetłumaczony gdzieś głęboko Rosja, gdzie jego szczęśliwe zdolności i wyłaniający się (sic) talent mogły się rozwinąć wolne od szkodliwych wpływów i pochlebstw; w Odessie jest wielu ludzi, którzy olśniewają go uwielbieniem rzekomo znakomitego pisarza, który wciąż jest „tylko słabym naśladowcą dalekiego od czcigodnego wzorca”, czyli Byrona. Ta recenzja Woroncowa nie miałaby szczególnie smutnych konsekwencji dla Puszkina, gdyby mniej więcej w tym samym czasie nie otworzyli listów samego poety do kogoś w Moskwie (nr 6) w poczcie, w której pisze, że bierze „lekcje czystego afeizmu ... system nie jest tak pocieszający, jak ludzie zwykle myślą, ale niestety najbardziej wiarygodny ”. Natychmiast Puszkin został zwolniony ze służby i zesłany do prowincji pskowskiej, do majątku rodzinnego, i przydzielono mu pewną trasę bez odwiedzania Kijowa (gdzie mieszkali Raevscy). 30 lipca 1824 r. Puszkin opuścił Odessę i 9 sierpnia pojawił się w Michajłowskoje-Zujewo, gdzie przebywali jego krewni. Początkowo został przyjęty serdecznie (list nr 7), ale potem Nadieżda Osipowna i Siergiej Lwowicz (który odważył się oficjalnie nadzorować zachowanie syna) zaczęli obawiać się wpływu zhańbionego poety na jego siostrę i brata. Między ojcem a synem rozegrała się trudna scena (którą Puszkin wykorzystał znacznie później w Chciwym rycerzu): „Mój ojciec, korzystając z braku świadków, wybiega i ogłasza całemu domowi, że go pobiłem, a potem chce go pobić. Przed tobą (pisze Puszkin Żukowski) Nie usprawiedliwiam się, ale czego on chce dla mnie z zarzutem kryminalnym? Syberyjskie miny i moja wieczna hańba? Uratuj mnie! ” W końcu krewni Puszkina wyjechali do Petersburga, a Siergiej Lwowicz odmówił pilnowania syna, który pozostawał pod jurysdykcją miejscowego przywódcy szlachty i opata klasztoru Świętogorskiego. Sam Puszkin bawił się tylko częstymi wizytami w sąsiednim Trigorskoye, w P.A. Osipova, matka kilku córek, która dodatkowo miała młodych krewnych (m.in. panią Kern). Mieszkańcy Trigorskoye najwyraźniej bardziej interesowali się poetą niż nim, ponieważ jego poważne uczucia były skierowane do jego przyjaciela z Odessy. Bez względu na to, jak intensywna była praca Puszkina w Kiszyniowie i w Odessie, w Michajłowskim, zwłaszcza zimą, czytał i myślał co najmniej dwa razy więcej niż wcześniej. „Książki, na miłość boską, książki!” - jego niemal nieustanny chór w listach do brata. Od wczesnego rana do późnego obiadu siedzi z piórem w dłoniach w jedynym ogrzewanym pokoju w domu Michajłowskiego, czyta, robi notatki i pisze, a wieczorami słucha i spisuje opowieści swojej niani i gospodyni. Pod wpływem sytuacji bardziej niż wcześniej interesuje go wszystko, co domowe: historia, zabytki pisma i poezja ludowa; zbiera pieśni (za które czasem przebiera się za mieszczanina), sortuje je według wątków i zgłębia mowę ludową, co wypełnia luki w jego „przeklętym” wychowaniu. Ale to studium jego ojczyzny nie szkodzi jego studiom nad literaturą i historią świata. Czytał Szekspira, w porównaniu z którym Byron jako dramaturg wydaje mu się teraz słaby i monotonny. Jednocześnie odtwarza z zaskakującą dokładnością poetycki styl i obiektywny światopogląd Mahometa Koranu. Wschód, Szekspir i studium źródeł historycznych, wraz z latami i samotnością, sprawiają, że patrzy na świat Boży spokojniej, więcej rozmyśla niż czuje, filozoficznie odnosi się do przeszłości i teraźniejszości, gdyby tylko ta ostatnia nie rozpalała jego pasji.